W niedzielę, 18 listopadawybrałam się na wycieczkę "Przygody", na Wzgórza Kołomańskie. Poznawanie naszej pięknej Krainy Świętokrzyskiej zaczęło się już w autobusie MZK - linia 32. Trasa wiodła przez ciekawe zakątki północno-zachodniej okolicy Kielc. Za oknami można było podziwiać panoramę Kostomłotów, Miedzianej Góry, Umeru i Ćmińska.
Kolega przewodnik Marcin Klamka z marszu wprowadził nas w tajniki przemysłu w Samsonowie i okolicach.
Potem mała wizyta. W Muzeum Regionalnym Towarzystwa Ziemi Samsonowskiej oglądaliśmy licznie zgromadzone eksponaty. Zazdroszczę wspaniałej kolekcji żelazek. Nie udało mi się nauczyć posługiwania przeźmianem, bo był zamknięty w gablocie. Przedmiot, który uznałam za prototyp sokowirówki okazał się być "młynkiem" do kaszy. Tara i magiel skłaniają do przemyśleń nad rozwojem techniki, która ułatwia życie współczesnej kobiecie.
Od kapliczki św. Jana Nepomucena asfaltem dotarliśmy do lasu, zdobyliśmy Skalną Górkę. Na szlaku rosły piękne jodły, a plamy mchów i porostów w kolorze ciemnej, soczystej zieleni odcinały się od różnobarwnych liści. W takiej scenerii otrzymałam cenną lekcję czytania mapy z możliwością natychmiastowego sprawdzenia teorii w praktyce.
Potem były mistrzostwa w nacinaniu kiełbasek i odgadywaniu zawartości termosów - przeważały mieszanki ziołowe i soki :). Wzmocnieni ruszyliśmy w dalszą wędrówkę przez piękny, jesienny las do zabytków przemysłu wydobywczego w Bobrzy.
Życzę piękna i dobrego humoru na szlakach;
Adriana