Witająca wiosnę wycieczka KTP „Przygoda” odbyła się w niedzielę 25 marca na jednej z najpiękniejszych widokowo tras z Kuźniaków do Miedzianej Góry. 20 osób prowadzonych przez przewodnika kolegę Jarosława Leszczyńskiego przeszło 17 km. Po drodze trzeba było wejść na pięć gór: Kuźniacką, Perzową, Siniewską, Baranią i Ciosową. GPS pokazał, że Ciosowa jest wyższa o 9 m, niż podają mapy.
Na piaskowcowej Górze Perzowej odpoczywaliśmy przy kaplicy św. Rozalii, która mieści się w szczelinie tektonicznej, bo i owa święta, potomkini Karola Wielkiego, w umartwieniu i pobożności żyła przez kilkanaście lat w zagłębieniu skalnym. Jak zwykle Zygmunt od razu zrobił nam prasówkę. Potem zerknęliśmy na dom „Piaska” przy którym wiało okrutnie i zajrzeliśmy do posiadłości Ewy i Krzyśka, przedmiotu zazdrości wszystkich przechodzących tamtędy turystów (czy można tu na chwilę usiąść i zjeść ?), bo to aż trzy zabudowania, zwłaszcza jedno bardzo przydatne oraz piękna panorama. Mieliśmy wspaniałe i rozległe, choć nieco jeszcze wiosennie przymglone widoki na Padół Strawczyński, okolice Mniowa, Kołomania, Miedzianej Góry, na kościoły na wzgórzach - w Chełmcach i na Karczówce, na Telegraf, Pasmo Posłowickie, Zgórskie i jeszcze dalej. Jak zwykle dysonansem w krajobrazie były wielkie słupy energetyczne, kominy ciepłownicze i kieleckie bloki.
Na początku wycieczki okazało się, że nikt nie przygotował kukły Marzanny i z guseł pogańskich będą nici. Pojawiły się mgliste zapowiedzi, że może za tydzień… Ale przecież szła z nami Marzena, która oficjalnie ma na imię Marzanna i ją postanowiliśmy topić. Na nic zdały się wymówki, że kostiumu kąpielowego nie wzięła. Jednak to twarda dziewczyna, bo kiedy gdzieś na Baraniej Górze mruknąłem: - Skacz do rowu, potem w las i zejdź do Mniowa lub Oblęgorka – to odparła przez zaciśnięte zęby: - Nie poddam się tak łatwo. Będę walczyć.
Porzecze powitało nas kiełbaskami, miejscowym eliksirem na dobre trawienie i ogniskiem rozpalonym nad Bobrzą przez kol. Czesława Naporowskiego w imieniu Stowarzyszenia na rzecz Rozwoju Wsi Porzecze „Przyszłość”. Organizacja prężna, bo prowadzi szkołę oraz potrafiła skutecznie oprotestować poprowadzenie nowej drogi S74 przez las, górę i wieś Ciosową. Niby prosta rzecz – popatrzeć, że można ruch puścić samymi łąkami, ale jak zwykle zza biurka urzędnika drogowego perspektywa była inna.
Po nabraniu sił zaczęliśmy zabierać się do rozbierania Marzeny, tymczasem niespodziewanie Krzysiek wypatrzył w rzece szmacianą Marzannę wrzuconą podczas witania wiosny przez dzieci szkolne. Wyciągnął kukłę i zrzucona została z mostu raz jeszcze z czego najbardziej cieszyła się, jak widać na zdjęciach, żywa Marzanna. Mogła już buty zasznurować.
Zdjęcia z ogniska i topienia Marzanny wykonane przez Czesława można będzie oglądać na stronie Urzędu Gminy Miedziana Góra.
Tekst i foto: kol. JACEK JOPOWICZ