Niedziela Palmowa, czyli Niedziela Męki Pańskiej, to wielkie wspomnienie wjazdu Pana Jezusa do Jerozolimy i powitania, jakie z oliwnymi i palmowymi gałązkami w rękach zgotowali Mu mieszkańcy. Dzisiaj pozostała jedynie tradycja, bo gałązki palmy wyparte zostały przez nieco inne palmy, bardziej strojne i często robione własnoręcznie- są kolorowe, pełne kwiatów z bibuły, wstążek, nowo rozkwitłych gałązek wierzby, bukszpanu i innych budzących się do życia krzewów. Poświęcone, uczestniczą w procesji, tak jak i my, dając wyraz gotowości podążania z Chrystusem i wyraz kultywowania tradycji sprzed wieków.
W tym roku niedziela palmowa wypadła 1 kwietnia. Dwudziestoosobowa delegacja klubu „Przygoda”, pod przewodnictwem kol. Jarka Leszczyńskiego, wybrała się w tym dniu na w/w uroczystości aż do miejscowości Smardzowice w gminie Skała w Ojcowskim Parku Narodowym. Jest to parafia p/w Matki Bożej Różańcowej- do tradycji tej parafii należą: procesja z poświęconymi palmami naokoło kościoła oraz konkurs na najpiękniejszą palmę wielkanocną.
Na placu obok Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej zgromadziło się wielu mieszkańców gminy- każdy z palmą w rękach. Uczniowie Szkół Podstawowych z Cianowic, Smardzowic, Szczodrkowic i Minogi przywieźli olbrzymie, kilkumetrowe palmy. Koła Gospodyń Wiejskich zaprezentowały tradycyjne palmy wykonane zbiorowo. Do konkursu zgłosiło się też wiele palm wykonanych rodzinnie lub indywidualnie. Proboszcz Parafii ks. Bogusław Bodziony serdecznie witał wszystkich przybyłych gości, organizatorów konkursu i parafian.
Naprawdę było co podziwiać- prezentowane przez parafian palmy były piękne a ich wykonanie wymagało dużo trudu i misternej pracy.
Po uroczystościach niedzieli palmowej udaliśmy się do Doliny Prądnika i Ojcowskiego Parku Narodowego. W Ojcowie, odwiedziliśmy ruiny zamku Kazimierza Wielkiego z II poł. XIV w. oraz Kapliczkę „Na wodzie” a w Pieskowej Skale- zamek i Maczugę Herkulesa.
Pogoda spłatała nam prima aprilisowego figla- zmieniała się jak w kalejdoskopie nie żałując wiatru, śniegu, gradu i od czasu do czasu, tak na pociechę, odrobiny słońca;-))) Na własnych skórach moglismy doświadczyc co oznacza przysłowie: "Kwiecień plecień, bo przeplata, trochę zimy trochę lata".