Skip to Content

Zmiany na Turysta Świętokrzyski

 UWAGA: Portal Turysta Świętokrzyski od dnia 2 kwietnia 2013 roku został zaktualizowany do nowej wersji. Ta wersja serwisu ma status "ARCHIWALNY Turysta Świętokrzyski" i znajduje się pod zmienionym adresem archiwalny-turysta.swietokrzyski.eu Archiwalny TŚ nie będzie już rozwijany. Pozostanie on w takiej wersji jaka byla na dzien 2 kwietnia 2013 roku.

Aktualna nowa wersja znajduje się pod adresem
http://turysta.swietokrzyski.eu

Archiwalny TŚ: brak możliwości załozenia nowego konta, dodawania wpisów i odpowiedzi.

Aby uczestniczyć w rozwoju TŚ należy założyć nowe konto w aktualnej wersji serwisu.

Kontakt: Turysta Świętokrzyski

WIELKANOCNA REFLEKSJA

  

WIELKANOCNA REFLEKSJA
 

    Niekwestionowanym spoiwem wiążącym jednostki i grupy społeczne w narodową wspólnotę jest krajobraz kulturowy.

                                                                   (prof. Wiktor Zin)

       

   Jak Polska długa i szeroka stoją pamiątki Męki Pańskiej zamknięte w formie krzyży i kapliczek. Na ich szczególne znaczenie w kulturze polskiej zwracał uwagę Zygmunt Gloger, a za nim poszli działacze Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego, którzy na łamach Ziemi, pokazywali w artykułach i fotografiach te niezwykłe perełki sztuki sakralnej, najczęściej anonimowych twórców i ludzi bez wielkich nazwisk. Wg prof. Wiktora Zina /1925-2007/ to jest nasz krajobraz kulturowy.

         Kapliczka i krzyż w pojęciu ogólnym stały się motywem dla wielu twórców polskiej kultury głównie dla malarzy, poetów i pisarzy. Wystarczy sięgnąć do Syzyfowych prac Żeromskiego, w których jak echo odbijają się lata spędzone przez pisarza w rodzinnych Ciekotach. Tam oczywiście była niezapomniana przez niego kapliczka, stojąca przy polnej drodze, o której napisał: Przed wsią, w pustce na wzgórzu stała drewniana kapliczka, spróchniała już zupełnie od przyciesi aż do żelaznego koguta na szczycie dachu. Dookoła tej staruszki rosły bujne bzy z ogromnymi kiściami pachnących kwiatów. Kapliczkom poświęcił kilka wierszy i sonetów nasz rodzimy poeta Jan Gajzler. Motyw krzyży i kapliczek przydrożnych eksponowali najwięksi polscy artyści fotograficy począwszy od Jana Bułhaka /1876-1950/ uważanego za ojca fotografii ojczystej do fotografików kieleckiej szkoły krajobrazu. To zainteresowanie pochłania współcześnie pracujących artystów i amatorów fotografii. 

        Z biegiem lat powstała bardzo bogata literatura dotycząca tego przedmiotu. Na szczególne uznanie zasługuje praca prof. Tadeusza Seweryna Kapliczki i krzyże przydrożne w Polsce /wydanie PAX 1958r./. Lektura tej pracy może dać wiele przeżyć estetycznych i duchowych zwłaszcza, że zilustrowana została pięknymi zdjęciami, w tym również zdjęciami Tadeusza Przypkowskiego, mieszkańca Jędrzejowa. Z tematem tym zżyty był przez długie lata również prof. W. Zin, autor pięknego albumu wydanego w 1997r. p.t. Opowieści o polskich kapliczkach, który trafił do rąk Jana Pawła II.
Im więcej obcujemy z pomnikami Męki Pana, tym wyraźniej zauważamy mnogość rozwiązań konstrukcyjnych i plastycznych, od najprostszych skrzyneczek wieszanych głównie na drzewach do rozwiniętych układów kubaturowych. Pod tym względem pomysłowość twórców nie ma formalnych granic i ram.

        Kapliczki wieszane na drzewach lub instalowane na wolnostojących słupkach są najprostszą formą możliwą do wykonania przez każdego. W takim przypadku nad umiejętnościami technicznymi górę bierze intencja. Te małe skrzyneczki ze spadzistymi daszkami, czasem otwarte od frontu, czasem zamykane przeszklonymi drzwiczkami, zwieńczone małymi krzyżykami, dekorowane balaskami i draperiami są symbolicznym schronieniem dla świątków, obrazeczków, medalików, ryngrafów i krucyfiksów. W 1994r. taką kapliczkę skrzynkową z obrazkiem Matki Boskiej Łaskawej Kieleckiej umieściłem w Paśmie Posłowickim podczas VIII Rajdu Rodzinnego PTTK. Gdy ktoś ją uszkodził, nową zawiesił nasz niezapomniany Kazik Stąpor.

             Na terenie Gór Świętokrzyskich znajduje się wiele krzyży wykonanych z żelaza lub żeliwa. Żelazo kuli w kuźniach kowale, a każdy z nich był na swój sposób artystą, każdy z nich miał własną wyobraźnię i stąd kute krzyże mają wielką różnorodność form i elementów zdobniczych, od całkiem prostych do bardzo wykwintnych i finezyjnych. Odlewy żeliwne cechuje powtarzalność form, które często były zapożyczane od mistrzów większych manufaktur. Ogólnie można wyróżnić dwa typy żeliwnych krzyży: ażurowe o koronkowym wręcz zarysie oraz pełne lub prawie pełne. Wśród bardzo wielu krzyży żeliwnych, przy których zatrzymywałem się, tylko w jednym przypadku, na cmentarzu w Suchedniowie, zauważyłem utrwaloną sygnaturę odlewni „Rejów” wskazującą na miejsce powstania krzyża. Nie można jednak twierdzić, że forma plastyczna tego krzyża powstała w Rejowie jako własny projekt. Sądzę, że te krzyże odlewane były w wielu zakładach Kielecczyzny. 

         Ten typ krzyża na własny użytek nazywam krzyżem rejowskim i pokazuję go na załączonym zdjęciu wykonanym przy kaplicy w Domaszowicach. Krzyż o tym wzorze, na ogół też z żeliwną figurą Ukrzyżowanego Chrystusa, znajdziemy na cmentarzach, w polach i przy drogach w ogromnej przestrzeni od Wisły do Pilicy. Najstarsze inskrypcje przy tym krzyżu, które odnalazłem, odnoszą się do pierwszej połowy XIXw.

                  Stosunkowo rzadko spotyka się żeliwny krzyż Męki Pańskiej, na którym oprócz narzędzi oprawców Jezusa, kielicha z hostią, znajduje się na połączeniu ramion chusta św. Weroniki z utrwalonym obliczem umęczonego Jezusa. O św. Weronice na drodze krzyżowej ku Golgocie nie wspomina żadna z czterech Ewangelii. Wiadomość o jej szlachetnym czynie nagrodzonym w tak niezwykły sposób jest oparta na wielowiekowej tradycji, a mimo to scena ta znalazła się w VI stacji nabożeństwa Drogi Krzyżowej. Krzyże z chustą św. Weroniki znajdują się m.in. w Mniowie, Wodzisławiu, Końskich, Grzybowie koło Stąporkowa.
 

Warto w czasie wycieczek zwracać uwagę na treści naszego krajobrazu kulturowego i wzbogacać zakres krajoznawczych poszukiwać. Oczywiście swoimi przeżyciami trzeba się dzielić.  

 

Tomasz Wągrowski