No i stało się… ja stateczna matrona i matka dziecku, POJECHAŁAM NA PRZYSTANEK WOODSTOCK!!!
GIZMO namawiał mnie 2 lata i w końcu Mu się udało;-))))) Wybrałam się z prawie 140- osobową ekipą z Kielc, w której byłam ja, Marta oraz Gizmo z Gosiaczkiem. Organizatorem wyjazdu jak co roku był kolega zwany GADEM a GIZMO wystąpił w roli zastępcy, asystenta, animatora i pilota woodstockowej wyprawy.
Przystanek Woodstock to jeden z największych w Europie festiwali muzycznych. Organizatorem imprezy jest Fundacja Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, która w ten sposób pragnie podziękować polskiej młodzieży za jej zaangażowanie w zimowy Finał WOŚP. Festiwal jest niebiletowany. Od dziewięciu lat organizowany jest on w Kostrzynie nad Odrą. W czasie tegorocznej edycji, na 2 scenach zaprezentowało się prawie 60 wykonawców z Polski i wielu krajów na świecie. Goście Przystanku usłyszeli między innymi: Machine Head, The Darkness, Sabaton, Ministry, Damiana Marleya, Asian Dub Foundation, Anti Flag, In Extremo, Vavamuffin, The Qemists, Elektryczne Gitary, Hardcore Superstar, Dubioza Kolektiv, The Petebox, Happysad, My Riot „Sweet Noise”, Piotra Bukartyka, Carrantuohill, Gooral, The Analogs i wielu, wielu innych.
W ramach Akademii Sztuk Przepięknych odbywały się spotkania z wybitnymi osobistościami świata kultury, polityki, sportu. Uczestnicy Festiwalu mogli wziąć udział w różnych formach warsztatów artystycznych oraz angażować się w szereg inicjatyw społecznych i obywatelskich. W czasie Przystanku Woodstock zaprezentowały się liczne organizacje pożytku publicznego, a także realizowana była cała gama projektów edukacyjnych oraz sportowych
Oficjalne rozpoczęcie festiwalu miało miejsce w czwartek, 2 sierpnia 2012 roku. Prezydent RP Bronisław Komorowski i Prezydent RFN Joachim Gauck otworzyli największy w Polsce festiwal rockowy Przystanek Woodstock. Prezydenci - jak powiedział Bronisław Komorowski - zawitali na Woodstock, żeby się spotkać z polską i niemiecka młodzieżą. Przemawiając do młodych odbiorców, Prezydenci wymienili się komplementami o zamiłowaniu polskiego i niemieckiego narodów do wolności.
Prezydent RP Bronisław Komorowski i Prezydent RFN Joachim Gauck podczas otwarcia Woodstocku
Towarzyszką doli i niedoli na Woodstocku była dla mnie Marta- mieszkałyśmy w jednym namiocie i razem organizowałyśmy sobie czas na festiwalu. Woodstock był dla nas dużym wyzwaniem… pojechałyśmy pierwszy raz, nie do końca byłyśmy przekonane czy to są nasze klimaty, czy tam pasujemy no i czy damy sobie radę w spartańskich warunkach na polu namiotowym… Okazało się, że Przystanek Woodstock to jak najbardziej miejsce dla nas, dajemy radę a wszelkie niedogodności są do przeżycia i dodają smaczku całej imprezie;-)))
Bardzo szybko zintegrowałyśmy się z kielecką grupą, całym Przystankiem Woodstock i cóż… bardzo nam się tam spodobało;-))
Każdy dzień był wypełniony po brzegi, czas spędzałyśmy bardzo aktywnie, starając się dotrzeć do jak największej ilości miejsc. Oczywiście nie było to możliwie wobec ogromu przedsięwzięcia jakim jest Woodstock i wszystkiego co się na nim działo. Poza tym na imprezie tej nic się nie dało zaplanować ponieważ była tam duża dynamika wydarzeń, pełen spontan i szaleństwo, któremu szybko się poddałyśmy. Po pierwszym dniu pobytu przestałyśmy cokolwiek planować… każdy dzień planował i organizował się sam w zależności od kaprysów pogody, tego co nas po drodze wciągnęło lub zatrzymało i tego na co akurat miałyśmy ochotę… cokolwiek by to nie oznaczało;-)))
Sercem Przystanku Woodstock była duża scena- tam miały miejsce najważniejsze koncerty, ale do dyspozycji uczestników były sceny: mała scena przy ASP, Przystanek Jezus oraz Pokojowa Wioska Kryszny. Każdy mógł znaleźć coś dla siebie i zaspokoić swoje upodobania muzyczne, bo przekrój muzyki na każdej z tych scen był różnorodny- od popu poprzez reggae, rocka do metalu.
Ja i Marta, ciekawe tego co się działo na Przystanku, byłyśmy na wielu, wielu koncertach... podczas nich panowała wspaniała atmosfera czyli wspólna zabawa, taniec, śpiew, pokojowe gesty- czuło się dużo pozytywnej energii.
Przez Przystanek Woodstock przelewały się niezliczone rzesze tłumu ludzkiego- podaje się, że każdego dnia było od 700 tys. do miliona osób... osób pozytywnie zakręconych, fantazyjnie ubranych i uczesanych, lubiących dobrą zabawę, luz i muzykę... Przebrania przegotowane na Woodstock, pokazywały że pomysłowość ludzka nie zna granic... Arbuzy, torby papierowe na zakupy z Lidla oraz kominy na głowę z sieci Play, były źródłem wielkiej kreatywności w komponowaniu nowych strojów i nakryć głowy;-)))
Na Woodstocku przeżyłam wiele wspaniałych chwil a nawet wzruszeń... robiłam wiele niestandardowych rzeczy np. zbierałam puszki, podpisywałam ekologiczne petycje, tańczyłam taniec Hare Kryszna, całowałam jaszczurkę, stałam w kolejce do lasu, opalałam się toples... a przede wszystkim świetnie się bawiłam;-))
Na własne oczy przekonałam się, że stereotypowe opinie, które krążą nt tego festiwalu są nieprawdziwe... nie widziałam tam satanistów, narkomanów ani żadnych bójek. Być może na marginesie woodstockowego życia działy się tego typu rzeczy ale zdarzają się one na marginesie każdej społeczności.
Dużo czasu spędziłyśmy na Przystanku Jezus. W programie tej sceny były modlitwy, pieśni na uwielbienie a wieczorem wspaniałe, szałowe i odlotowe koncerty... Wspaniale bawiłyśmy się na koncercie polskiego zespołu reggae „Propaganda Dei” a następnego dnia przeżyłyśmy wzniosłe chwile na koncercie amerykańskiego zespołu metalowego „Non Lorden Music”. Było to połączenie koncertu z happeningiem, inscenizacją i instalacjami świetlnymi a tematem była droga odchodzenia człowieka od BOGA oraz trudnego i bolesnego powrotu do NIEGO...
Wg mnie Przystanek Jezus pokazuje, formy jakich powinien używać współczesny kościół aby dotrzeć do ludzi a zwłaszcza do młodzieży.
Z wielką przyjemnością zaglądałyśmy również do Pokojowej Wioski Hare Kryszna, gdzie bardzo tanio można było kupić pyszne i pożywne, wegetariańskie jedzonko. Podpatrywałyśmy ciekawostki związane z kulturą krysznowców: taniec, yogę- mantrę, magiczne stoiska, wreszcie przepiękne stroje kobiet. Tam też codziennie odbywały się koncerty, które przyciągały rzesze fanów.
Większość czasu towarzyszyła nam piękna, słoneczna pogoda... nie ominęły nas jednak burze i tzw. pora deszczowa... W czasie deszczu dzieci się nudzą ale nie woodstokowicze... w tym czasie rozmawiałyśmy z wieloma ciekawymi ludźmi z różnych fundacji społecznych, prozdrowotnych, ekologicznych i przeciw narkotykom. Podpisywałyśmy stosowne petycje np. w „Towarzystwie Gaja” przeciw rytualnemu zabijaniu zwierząt hodowlanych czy nielegalnego połowu łososia na Bałtyku.
Dołączyłam się również do akcji samosprzątania się festiwalu, którą zorganizował główny sponsor imprezy browar Carlsberg. Zbierałam do specjalnych worków puszki, które potem wymieniałam na pamiątkowe, woodstokowe gadżety. Podpatrywałam kąpiele „błotnych ludzi” w specjalnym błotku, skoki na bungee i inne ciekawostki...
Przystanek Woodstock, obfitował również w wydarzenia towarzyskie, niekończące się pogaduchy i nocne Polaków dyskusje na bardzo ważne tematy. Myślę, że każde z nas nawiązało nowe fajne znajomości...
Woodstock to ogromna impreza z masą ciekawych propozycji dla osób aktywnie spędzających czas. Niestety nie zdążyłyśmy dotrzeć wszędzie np. do Akademii Sztuk Przepięknych gdzie m. in. odbywały się spotkania z ciekawymi ludźmi. W tym roku gośćmi Akademii byli: prez. Bronisław Komorowski, Krzysztof Hołowczyc, Janina Paradowska, Andrzej Strejlau, biskup Tadeusz Pieronek, Bogusław Wołoszański, gen. Skrzypczak i Sabaton.
Krzysztof Hołowczyc jako gość ASP
Na terenie ASP odbywały się również warsztaty artystyczne np.: nauki gry na gitarze, rzeźbiarskie, malarskie, kabaretowe, turystyczne, Nordic Walking, pokazy filmowe i wiele innych. Wielka szkoda, że nas to ominęło ale naprawdę nie da się być w kilku miejscach naraz a w przyszłym roku też będzie Woodstock, myślę więc, że będzie jeszcze okazja nadrobić zaległości...
Najbardziej oczekiwaną gwiazdą był zespół SABATON, który zagrał brawurowy koncert, późnym wieczorem w ostatnim dniu festiwalu.
Po sukcesie utworu "40:1" zespół poszedł za ciosem i skomponował piosenkę opowiadającą o walce polskich żołnierzy w Powstaniu Warszawskim. Efektem wizyty w Muzeum Powstania Warszawskiego stał się utwór "Uprising" opowiadający o losach zrywu z 1944 roku. Teledysk do tej piosenki z udziałem generała Waldemara Skrzypczaka oraz Petera Stomare’a. Obu tych utworów oczywiście nie zabrakło podczas sobotniego koncertów Sabatonu.
„Jeszcze nigdy nie graliśmy przed tak ogromną i tak zwariowaną publicznością” - mówił wokalista tuż po rozpoczęciu koncertu na dużej scenie Przystanku Woodstock 2012. Dodał, że żaden inny naród nie pielęgnuje swojej historii tak, jak Polska. Kilkakrotnie powtarzał, że tego, co zobaczył na koncercie, nigdy nie zapomni. Gdy zespół zaczął grać utwór "Uprising”, poświęcony Powstaniu Warszawskiemu, tłum dosłownie oszalał. Kilkadziesiąt minut później pod sceną rozwinięto ogromną, biało - czerwoną flagę. Tę samą, która była tu rozwinięta na rozpoczęcie Przystanku Woodstock 2012. Później rozwinięto ją raz jeszcze. Sabaton grał wtedy utwór "40:1"
Tak wyglądała biało-czerwona flaga, rozwinięta przed dużą sceną Przystanku Woodstock w czasie koncertu zespołu Sabaton
Na Przystanku Woodstock przeżyłam kolejną przygodę swojego życia... pojechałam tam z ciekawości i żeby zbadać festiwal jako zjawisko społeczno-socjologiczne... badałam faktycznie dogłębnie i aktywnie, do tego stopnia, że wciągnęłam się na maxa i sama moglam zostać obiektem badawczym;-))) Do tej pory nucę nasze woodstockowe hity i żyję wspomnieniami.
Cała nasz kielecka ekipa szczęśliwie wróciła do domu, nic się nikomu nie stało... Każdy spędził czas na Wooodstocku wg własnego scenariusza a możliwości było wiele... wszyscy wracali zadowoleni, szczęśliwi, zrelaksowani aczkolwiek co niektórzy, z nieznanych przyczyn, byli troszeczkę „zmęczeni” -cokolwiek by to nie oznaczało...
Myślę, że w przyszłym roku, w podobnym składzie, znowu pojedziemy na Przystanek Woodstock aby się tam wspaniale bawić, zresetować, upajać muzyką i nie tylko oraz wspólnie spędzić czas...
Pozdrawiam serdecznie całą ekipę z Kielc, jesteście odlotowi, super fajni i kochani a na koniec muszę WAM krzyknąć: ZARAZ BĘDZIE CIEMNO!!!!
Odpowiedzi
A się Azja rozszalała ! I
A się Azja rozszalała !
I nie tylko..........
Ja tam byłem tok temu :
http://www.ciekawekielce.pl/2011/08/pociag-do-woodstock-czyli-dbajcie-o....
KK
He he he , rozszalałam
He he he , rozszalałam się;-)) nie muszę CIĘ przekonywać, że było super fajnie;-))) w przyszłym roku mam nadzieję na powtórkę z rozrywki;-)))
TWOJE foty z poprzedniego roku superowe:-))) pozdrawiam woodstockowo;-)))
AZJA
No, mógłby;-)))
No, mógłby;-)))
AZJA
Ach ten Woodstock, mógłby
Ach ten Woodstock, mógłby trwać z miesiąc chociaż :)
Gosia Gębska