,,Zapominamy, że życie jest kruche, delikatne, że nie trwa wiecznie. Zachowujemy się wszyscy, jak byśmy byli nieśmiertelni.’’

( E.S. Oskar i pani Róża)

     Każdy ma wyznaczony dla siebie czas na Ziemi czy to kilka lat czy cały wiek. Mamy zadania do wykonania, planujemy, rozkoszujemy się każdą chwilą, pragniemy wciąż więcej i więcej.

Jednak życia bywa przekorne, a losy ludzi rozmaite. Zmarły 9 marca artysta Adam Wolski, był człowiekiem opętanym twórczym szałem, niekończącymi się wizjami i akcjami plastycznymi. Mimo swego podeszłego wieku, działał nadal na polu artystycznym organizując kolejne wystawy, aukcje spotkanie imprezy. Jakby na to nie patrzeć był ciągle w ruchu, chciał wyrwać z tego życia ile się dało. Skupiał wokół siebie znanych artystów, mecenasów sztuki, biznesmenów, a nawet projektantów mody. Był organizatorem pierwszych w Polsce aukcji dzieł sztuki oraz festiwalu "Sztuka i moda", a także autorem przedsięwzięć artystyczno-promocyjnych, łączących malarstwo z architekturą. Wykonał ok. 200 murali w Kielcach, Starachowicach, Radomiu. Współpracował m.in. z
Jerzym Antkowiakiem, Julianem Fałatem, Pawłem Pierścińskim i wieloma innymi znakomitymi twórcami. Był człowiekiem kontrowersyjnym jak na artystę przystało, miał tylu zwolenników, co przeciwników. Wspominał często swoje wyprawy zagraniczne, oraz ciekawe przygody, które mu się przytrafiały. Anegdot było wiele, tylko teraz mało, kto to pamięta. Może jeszcze jego Muza Agnieszka, potrafiłaby coś więcej powiedzieć o Mistrzu Wolskim.

Spędziła u jego boku ponad 10 lat, w twórczej euforii, oraz niekiedy obłędnym stanie upojenia alkoholowego. Nie da się ukryć, że jego życie było szalone, ale i momentami niezdrowe. Zapewne nikt wobec jego osoby nie przechodził obojętnie, nawet, gdy snuł się po ulicach Kielc w ciemnych okularach, trzymając przy swym boku Agnieszkę.

Na temat tej osobliwej pary pisać by można było ·nieskończenie.

Działaczem był niewątpliwie wielkim, wiecznie pędzącym do kolejnych akcji, gadającym przy tym jak przewodnik świętokrzyski, tylko z tą różnica, że przewodnicy mało, kiedy się mylą. Już za życia stał się legendą, wiec, co będzie teraz, poczekamy, zobaczymy, może nawet poczytamy lub obejrzymy.

polecam artykuł P.Pierścińskiego na temat twórczośći A.Wolskiego

http://www.mediateka.com.pl/dedal/pdf/obecnosc%20w%20sztuce.pdf