Skip to Content

Zmiany na Turysta Świętokrzyski

 UWAGA: Portal Turysta Świętokrzyski od dnia 2 kwietnia 2013 roku został zaktualizowany do nowej wersji. Ta wersja serwisu ma status "ARCHIWALNY Turysta Świętokrzyski" i znajduje się pod zmienionym adresem archiwalny-turysta.swietokrzyski.eu Archiwalny TŚ nie będzie już rozwijany. Pozostanie on w takiej wersji jaka byla na dzien 2 kwietnia 2013 roku.

Aktualna nowa wersja znajduje się pod adresem
http://turysta.swietokrzyski.eu

Archiwalny TŚ: brak możliwości załozenia nowego konta, dodawania wpisów i odpowiedzi.

Aby uczestniczyć w rozwoju TŚ należy założyć nowe konto w aktualnej wersji serwisu.

Kontakt: Turysta Świętokrzyski

WIEŚCI Z NAD SEKWANY

                   ,, Skrzydełko czy nóżka- Francuskie opowieści

      Smakuj każdą chwilę rozkoszuj się powoli zapachem, niech każdy kęs będzie poematem. Ostatni łyk wina wieńczy dzieło, po dwóch godzinach wstajemy od stołu pełni wrażeń kulinarnych. Chcąc w pełni poznać kulturę danego kraju najlepiej zacząć od jedzenia i dać się porwać szaleństwu smaków. We Francji celebrowanie przy stole całej gamy różnych przysmaków jest obowiązkiem smacznym, o ile lubimy wymyślne dania. Przystawki, zastawki, dania główne i podrzędne, sery i desery oraz wino to taki podstawowy skład obiadowego menu. Jednym słowem kolorowy zawrót głowy, od owoców morza zaczynając na mięsach kończąc. Między tym wszystkim musimy koniecznie znaleźć miejsce na warzywa, bez których żadne danie się nie obejdzie. Ponad 360 gatunków serów, wina to już osobna historia, kolejna karta we wspaniałej księdze kucharskiej. Francuzi kochają gotować - robią to z pasją, każdy element potrawy jest starannie wyselekcjonowany, zakupiony u zaprzyjaźnionego sprzedawcy.

Bazary też mają swój urok, kuszą zapachem świeże owoce, ryby i inne różności. Sami sprzedający dbają o miłą atmosferę, są niezwykle uprzejmi, częstują potrawami i wszelkimi sposobami chcą zatrzymać potencjalnego klienta.

 

Nawet najwięksi laicy kulinarni są w stanie wymienić najbardziej popularne potrawy francuskie, takie jak tarta, zupacebulowa czy słynna bagietka oraz bardziej wysublimowane żabie udka, pasztet z kaczki, ślimaki pod rozmaitymi postaciami i wspaniały deser crème brûlée. Naleśniki francuskie mają nawet swoje święto 2 lutego.

Dzień zazwyczaj zaczynamy od bagietki i kawy, a kończymy późnym wieczorem przy stole zastawionym pysznościami. W Paryżu jada się późno, ale za to elegancko i zdrowo. Soczyste pachnące owoce, zwłaszcza melon z Porto to moje ulubione przysmaki.

Są od tej reguły wyjątki, jak wszędzie bywają i tacy, którym zależy tylko na zapchaniu żołądka byle, czym. Szybkie dania z półproduktów tez mają wzięcie.

Po takiej uczcie czas na zwiedzanie, Paryż ma nam do zaoferowania cała gamę architektonicznych wspaniałości oraz piękno zamknięte w salach muzealnych.

Wycieczki przepychają się, wokół Trocadero, wieży Eiffla, Notre –Dame, Luwru, wymieniać można bez końca.Trudno jednoznacznie stwierdzić, jaki jest najważniejszy zabytek Paryża.

Przechadzając się brzegami Sekwany, co krok napotykamy budowle, które od wieków cieszą się wielką sławą. Każda ulica i kamień kryją w sobie niezwykłą historię. Paryżuważany jest za kulturalne centrum świata. Znajduje się to ponad 400 galerii sztuki i ok. 150 muzeów. Ja wybrałam kilka z nich niekoniecznie obleganych przez zabieganych turystów, za to z miłą obsługą i cennymi zbiorami.

Przy Polach Elizejskich polecam Muzeum Sztuk Pięknych pokazujące główne ruchy artystyczne od starożytności do początku wieku XX. Awangardowe dzieła kubistów fowistów, oraz jeden z największych obrazów świata - humorystyczna "Wróżka Elektryczność" Raula Dufy, o długości 60 m2zgromadzono w Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Sam budynek nie zachwyca, ale ciekawostką jest fakt, że powstał w 1937 roku na miejscu gdzie niegdyś mieściła się Ambasada Polska. Takich ojczystych smaczków w Paryżu jest wiele, zwłaszcza wspomnienie po Chopinie. W Muzeum Życia Romantycznego znajduje się sala poświęcona George Sand, gdzie wśród bibelotów snują się nuty nokturnów Fryderyka.

Paryż to muzyka, bohema i moda. Świat sztuki i mody uzupełniał się zawsze, pokazuje to niezwykła wystawa Madame Gres, Szycie w pracy. Prezentuje ona około 80 sukien, fotografie i rysunki. Miejsce ekspozycji nie jest przypadkowe to Muzeum Bourdelle, gdzie marmurowe rzeźby korespondują z lekkością plisowanych tkanin.

Przywołując artystów, muzyków z Paryskich ulic zwykle mamy na myśli Montmartre. Dawniej ostoja wielkich artystów, dziś zatłoczona przez handlarzy z chińską tandetą. Na każdym kroku napotkać można szalonych rysowników, którzy w 3 minuty stworzą nasz wspaniały portret z Bazyliką Sacré – Coeur w tle. Zaś współcześni artyści upodobali sobie zupełnie inne miejsca do tworzenia. Popularne stały się całe kamienice przerobione na pracownie artystyczne. Są otwarte dla każdego zwiedzającego, za dobrowolna opłatą.

Podążając dalej schodami w dół, kieruję się w stronę Placu Pigalle i Moulin Rouge. Klimat tej ulicy przywołuje dawne echa kabaretów i rozrywki.

Dla zmęczonych zwiedzaniem polecam opalanie w centrum miasta, od 2001 r. bulwary Sekwany zamieniają się w plażę. Niestety z powodu zanieczyszczeń i dużego ruchu statków kąpiel jest zabroniona.

Charakterystyczną cechą Paryża jest zdecydowane odseparowanie tradycji i nowoczesności. W przeciwieństwie do innych miast świata tutaj nie ma nowoczesnego centrum biznesowego. Klasyczna zabudowa pozostaje nienaruszona, a biznes i finanse skupiają się w innej, bardziej nowoczesnej dzielnicy La Defence.

Jest to niezwykle inspirujące miejsce, z ciekawą historią. Choć dziś niewiele zostało z uroków dawnego Paryża, chyba tylko na obrazach i fotografiach.

Przeważnie każdy to odwiedza to miasto jest rozczarowany tym, co zobaczył. Zaśmiecone ulice, bezdomni, ogromna ilość ludzi z różnych zakątków świata przeważnie z Afryki i Azji. Sami Paryżanie nie mają najlepszej opinii mówi się o nich z pogardą, że są zarozumiali i wszędzie chcą mieć swój głos. To chyba taki syndrom każdej stolicy.

Ta mieszanka kulturowa nadaje zupełnie inny wyraz miastu, dzięki temu ulice wyglądają barwnie i interesująco. Zarówno młode dziewczyny jak i panie w średnim wieku nie boją się zabawy modą. Wyraźnie widać polot i nonszalancję w noszeniu ubrań.  Zaskakujące połączenia fasonów i kolorów, nakrycia głowy obowiązkowo kapelusze i berety. Paryżanki uwielbiają jasne beżowe kolory, poza tym większość kobiet, zwłaszcza starszych, przywiązuje niesamowitą wagę do ogólnego wyglądu.

Nawet przy lekkim ochłodzeniu w środku lata popularne są tutaj kozaki, i kalosze. Przy tak kapryśnej pogodzie słoneczno deszczowej zawsze warto je mieć pod ręką, ewentualnie na nogach.

Gdy już nas zmęczy zgiełk wielkomiejski, możemy wyruszyć na poszukiwanie cichych zakątków. Takich nie brak w małych miasteczkach, Versailles czy Sevres. W tym pierwszym mieści się piękny pałac królewski Wersal z ogromnym ogrodem. Sevres zaś urokliwie położone otoczone wzgórzami zachęca do spacerów, zwłaszcza wieczory są tu piękne. Dzień trwa o wiele dłużej niż w Polsce. Miasto to zasłynęło dzięki cudnej porcelanie oraz wzorcami kilograma i metra. Z tym pierwszym nie miałam problemu, do muzeum łatwo trafić. Gorzej było z miarami, ukryte w parku Saint Cloud w Pawilonie de Breteuil. Dostępne tylko grupom zorganizowanym, podobno mało, kto z turystów tu zagląda.

Za to natrafiłam na kolejne polskie ślady, znalazłam ulicę Marii Skłodowskiej-Curie. Przebywała ona w Sevres ucząc fizyki, jako pierwsza kobieta profesor.

Na tym nie koniec polskich akcentów, burmistrzem Sevres jest Francois Kosciusko-Morizet. Potomek Józefa Tomasza Kościuszko, starszego brata Tadeusza. Przy okazji wspomnę o Narodowym Święcie Francji 14 lipca. Główne obchody odbywają się w Paryżu na Placu Concorde, defilady pokazy długie przemowy. Wieczorem zaś zjawiskowy 30 minutowy pokaz sztucznych ogni, imprezy i szaleństwa do białego rana. Mniejsze miejscowości też świętują nawet dzień wcześniej w parkach odbywają się koncerty i fajerwerki. W tym czasie używanie wyrobów pirotechnicznych jest we Francji legalne.

Wybierając się do tego kraju trzeba mieć na uwadze kilka rzeczy. Po pierwsze Francuzi uważają, że ich kultura, język oraz kuchnia są najlepsze na świecie i faktu tego nie można podważać. Nawet, jeśli te dokonania twórcze przez rodowitych mieszkańców nie były tworzone. Po drugie nie przywiązują wagi do języków obcych zwłaszcza starsze pokolenie. Podobno mają wiele dni wolnych od pracy, świętują nawet w ciągu dnia w czasie drugiego śniadania. Ten obyczaj akurat przeniosłabym do Polski -taka mała sjesta.

Nie przypadkowo mówi się, że Francuzi żyją by jeść.

Bon Apetit.

                                                        

 

 

eiffel
WIEŚCI Z NAD SEKWANY
WIEŚCI Z NAD SEKWANY
widok na Luwr
petit Palais
WIEŚCI Z NAD SEKWANY