Skip to Content

Zmiany na Turysta Świętokrzyski

 UWAGA: Portal Turysta Świętokrzyski od dnia 2 kwietnia 2013 roku został zaktualizowany do nowej wersji. Ta wersja serwisu ma status "ARCHIWALNY Turysta Świętokrzyski" i znajduje się pod zmienionym adresem archiwalny-turysta.swietokrzyski.eu Archiwalny TŚ nie będzie już rozwijany. Pozostanie on w takiej wersji jaka byla na dzien 2 kwietnia 2013 roku.

Aktualna nowa wersja znajduje się pod adresem
http://turysta.swietokrzyski.eu

Archiwalny TŚ: brak możliwości załozenia nowego konta, dodawania wpisów i odpowiedzi.

Aby uczestniczyć w rozwoju TŚ należy założyć nowe konto w aktualnej wersji serwisu.

Kontakt: Turysta Świętokrzyski

Zaginięcie w… Paryżu

Wybierając się do Paryża, a więc miasta o bardzo silnej „marce”, spodziewałam, się, że po przyjeździe powiem jedno wielkie WOW:))) tymczasem…

Ale na początek czekało mnie kilka niespodzianek. Nasz hotel znajdował się na obrzeżach miasta, zatem mogliśmy zobaczyć codzienne życie zwykłych ludzi. Każdego dnia idąc do metra mijaliśmy kloszarda, który na chodniku stworzył  coś w rodzaju swojej „wyspy” – rozłożone materace, śpiwory i towarzystwo dwóch psów. Co było ciekawe, to życzliwość okolicznych mieszkańców, którzy dostarczali jedzenie dla niego i dla psów, a z drugiej strony – brak interwencji służb porządkowych. Ot, koloryt lokalny…

Drugie zaskoczenie, to obserwacja ludzi w metrze (tak na marginesie bardzo sprawnym i rozbudowanym systemie komunikacyjnym!). Po pierwsze ponad połowa to osoby o ciemnej karnacji – murzyni, hindusi, arabowie. A po drugie… ponad 90 % ludzi ubrana na czarno! Czarne płaszcze, płaszczyki i kurtki, czarne garnitury, ewentualnie granatowe. Na tym tle, w naszych kolorowych ubraniach wyglądaliśmy jak ufoludki:)

Fajnie było też odwiedzić małe bistra, gdzie panują trochę inne niż w Polsce zachowania: śmieci bez krępacji rzuca się na podłogę, do niektórych można wprowadzić rower i nikomu to nie przeszkadza. Ja oczywiście zwiedziłam także naszą „gangsterską” dzielnicę na swój sposób - biegając wieczorem po ulicach:) Zatem warto zajrzeć pod powierzchnię a nie tylko patrzeć na tę lśniącą powłoczkę:)

Tak czy owak, Paryż robi wrażenie!!! -  na mnie przede wszystkim wrażenie skali. Wszystko jest większe, bogatsze, bardziej wyrafinowane. Najbardziej podobało mi się w Musée d'Orsay, gdzie znajdują się rzeźby i obrazy impresjonistów (tam nie wolno robić zdjęć, ale… Polak potrafi:)). Jest to miejsce, gdzie po prostu można sobie stanąć przed takim dziełem i… sycić oczy:) Na wyobraźnię działa także fakt, jak żyli uwcześni malarze – mieli mecenasa lub dostawali zlecenia i mogli utrzymywać się ze swojej sztuki!

Miejscem wartym odwiedzenia jest dzielnica La Défense z futurystyczną architekturą. Choć króluje tu „beton”, to jest on przełamany zarówno zielenią jak i ciekawymi kolorowymi elementami budynków czy innych obiektów.

Bez wątpienia największe wrażenie skali robi Wersal – rozległa powierzchnia, przepych, piękny park. Żeby to poczuć, trzeba samemu zobaczyć!

Na koniec pobytu trafiło mi się modelowe „zaginięcie w akcji”:) Wracając  do Polski dotarłam na lotnisko „na styk”. Więc najpierw zaliczyliśmy akcję rodem z amerykańskich filmów – bieg przez lotnisko z bagażami, przechodzenie przez kolejne kontrole i bramki a na koniec… przystopowano mnie przed samym wejściem – choć samolot jeszcze nie odleciał, odprawa była zakończona i na nic prośby i błagania:( Więc znów gorączkowe poszukiwania innego samolotu, którym mogłabym wrócić. Znaleźliśmy połaczenie z przesiadką a mój tata zapłacił za ten dodatkowy lot:) I tak w końcu zamiast lecieć do Krakowa i być o godz. 10 w kraju, to poleciałam do Kopenhagi. W Danii przesiadka i po tych wszystkich nerwach, lotach: góra-dół, po 17 byłam w… Warszawie. Co ciekawe, mój samolot do Krakowa i tak tam nie doleciał! Ze względu na złą pogodę skierowano go do Katowic – więc najwyraźniej tego dnia i tak byłam skazana na PRZYGODY:)

Podróże kształcą proszę Państwa!:)

Ps. Zdjęcia wykonał w większości mój tata i Krysia:) ale kilka to też moje dzieło:)

Wieża Eiffla - wizytówka Paryża
w podziemiach metra
i z podziemnym kocurem:)
wśród ciemno ubranych ludzi
Musée d'Orsay czyli dawny... dworzec
Musée d'Orsay
Musée d'Orsay - udaję zegar:)
dzielnica La Défense
dzielnica La Défense
coś kolorowego w La Défense
dzielnica La Défense
dzielnica La Défense - z tatą na dziwnych huśtawkach
przed Wersalem
Wersal ocieka złotem
Wersal ocieka złotem
Wersal ocieka złotem
Wersal
ogród Wersalu
ogród Wersalu
i ja w tymże ogrodzie:)
ogród Wersalu
przed centrum Pompidou
przed centrum Pompidou
katedra Notre-Dame de Paris
przed katerdą
Sekwana
rejs po Sekwanie
rejs po Sekwanie
Moulin Rouge
i my tam:)
stroje dla Francuzek? :)
karuzela-miejsce dla pozytywnie zakręcononych:)

Odpowiedzi

Portret użytkownika Marta on the air

Dziękuję - rzeczywiście było

Dziękuję - rzeczywiście było super!
i chciałabym jeszcze kiedyś odwiedzić Francję:)

Marta on the air

Portret użytkownika AZJA

A ja tam powiem: WOW!!! ;-))

A ja tam powiem: WOW!!! ;-)) Superowo- najbardziej mi się podoba koteczek w podziemiach i karuzela dla pozytywnie zakręconych;-)

AZJA

Portret użytkownika AZJA

Zabierz mnie wtedy ze sobą

Zabierz mnie wtedy ze sobą ;-))

AZJA