Tym razem Góra Ślęża była celem naszej podróży. Niewysoka góra licząca 718 m n.p.m, jest najwyższym szczytem Masywu Ślęży i należy do Korony Gór Polskich. Ślęża nazywana również Polskim lub Śląskim Olimpem, uznawana była kiedyś za siedzibę bogów. Ośrodek kultu Ślęży był poświęcony przede wszystkim bóstwu słonecznemu, ale także księżycowi i innym ciałom niebieskim oraz zjawiskom atmosferycznym. Dzięki wykopaliskom archeologicznym znaleziono tu wiele przedmiotów służących do magicznych obrzędów.
źródło zdjęcia: gasser.pl
Niepozorna na pierwszy rzut oka góra niesie za sobą wiele historycznych tajemnic, była miejscem kultu pogańskiego, a Celtowie zostawili tam pamiątki pod postacią zagadkowych rzeźb i kamiennych wałów. Natomiast najwcześniejsze ślady bytności człowieka na górze Ślęży pochodzą z najmłodszej epoki kamienia neolitu (3000 – 1700 l. p.n.e.).
Nazwa góry pochodzi najprawdopodobniej od starosłowiańskich słów ślęg, ślągwa oznaczających miejsce podmokłe i spowite mgłą. W naszym przypadku sprawdziło się to jak najbardziej, gdyż całą drogę towarzyszył nam deszcz, a las był skąpany w wszechogarniającej, mlecznobiałej mgle. Częste opady i gęste mgły są spowodowane odosobnieniem masywu i dużą różnicą wysokosci wzglednej (ok. 500 m). Przez pogodę nie mieliśmy okazji podziwiać pięknej panoramy ze szczytu Ślęży. Natomiast jest to pretekstem do powrotu na ten magiczny szczyt, np. zimą...
Po zejściu ze Ślęży, spełniłam jedno ze swoich małych marzeń. Wybraliśmy się do ZOO we Wrocławiu :) Najbardziej zależało mi na zobaczeniu lemurów i kapibary, największego gryzonia na świecie ważącego ok. 50 kg :) Zobaczyliśmy także kozy kri kri, które naturalnie żyjące można zobaczyć tylko na Krecie.
lemury
koza kri kri http://turysta.swietokrzyski.eu/blog/gorzkakokoszka/Dzika-koza-kri-kri-m...
Odpowiedzi
Surykatka faktycznie
Surykatka faktycznie prześliczna;-))) To jest Timon z filmu "Król Lew";-))
AZJA
Król Julian, a raczej całe
Król Julian, a raczej całe ich grono było najlepsze :) Zwierzaki z niespożytą energią i niesamowitą sprawnością fizyczną :)
Gosia Gębska