W połowie października 7- osobowa delegacja klubu „Kigari” pojechała do Włocławka na zlot rowerowy „Cyklista na 5”. W ekipie tej byłam ja, Renia Tomczak, Zuzia Adamczyk, Jola Kozera, Henio Domagała, Paweł Wójcicki, Waldek Skowroński oraz nasz kierowca Piotr Sołkiewicz. Do naszego teamu dokoptował także kol. Roman Dziakiewicz z Przysuchy.
Ogólnopolski Zlot Turystyki Rowerowej „CYKLISTA NA PIĄTKĘ” zorganizowany był z okazji 5- tych „urodzin” Włocławskiego Krajoznawczego Klubu Rowerowego PTTK „CYKLISTA” i miał miejsce w terminie 12- 14 października b. r.
ORGANIZATORZY IMPREZY:
WSPÓŁORGANIZATORZY:
Zlot odbył się pod honorowym patronatem Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego Piotra Całbeckiego i prezydenta Włocławka Andrzeja Pałuckiego.
CELE ZLOTU:
-
popularyzacja turystyki rowerowej
-
czynny wypoczynek na świeżym powietrzu
-
promowanie pięknych turystycznie miejsc regionu Kujaw i okolic Włocławka
-
uczczenie 5 rocznicy powstania WKKR PTTK Cyklista
-
integracja środowiska aktywu turystyki rowerowej
-
zdobywanie odznaki krajoznawczej „Znam Włocławek i okolice”.
Zlot zaczął się w piątek 12 października o godz. 15 przy Hali Mistrzów we Włocławku, skąd przejechaliśmy malowniczą trasą do bazy zlotu- ośrodka agroturystycznego „Agrofarma” w Gołaszewie, pięknie położonego w otulinie Gostynińsko-Włocławskiego Parku Krajobrazowego.
Wieczorem świętowaliśmy 5- te urodziny WKKR „Cyklista”- były życzenia, okazjonalne wierszyki i prezenty... od władz miasta Włocławek oraz reprezentantów poszczególnych klubów rowerowych z różnych miast. Na zlocie pojawili się rowerzyści z: Włocławka, Milanówka, Płocka, Solca Kujawskiego, Bydgoszczy, Łodzi, Inowrocławia, Konina, Grudziądza, Gdyni, Warszawy no i z Kielc.
Od naszego klubu „Kigari” prezesik, w prezencie urodzinowym, otrzymał maczugę świętokrzyskiego zbója Kaka ze specjalnym certyfikatem i okolicznościowym wierszykiem. Pozwolę sobie na przytoczenie cytatów:
"CERTYFIKAT PRODUKTU
Decyzją kapituły świętokrzyskich czarownic z klubu ŚKTK PTTK „KIGARI” Kielce prezesowi klubu WKKR PTTK „CYKLISTA” Zbigniewowi Suszyńskiemu
przekazuje się unikatową maczugę świętokrzyskiego Zbója KAKA celem krzewienia kultury i dyscypliny w narodzie!!!"
"To jest maczuga nie byle jaka,
Ongiś należała do Zbója Kaka!!!
Ową maczugą dzielnie zbójował,
Grabił, straszył i plądrował...
TY dla swoich „pedałów” bądź bardziej łaskawy...
Używaj maczugi jako buławy;-)))"
Prezes „Cyklisty” kol. Zbyszek Suszyński był wzruszony i zaskoczony serdecznością oraz zaangażowaniem kolegów cyklistów z zaprzyjaźnionych klubów. Po oficjalnych uroczystościach, świętowaliśmy dalej przy grillu a chętne osoby zrobiły sobie wieczorek taneczny;-)))
W sobotę 13 października o 9 rano wyruszyliśmy na trasę w okolicach Włocławka, która przedstawiała się następująco: Gołaszewo- Czerniewice- Szczutkowo- Kłóbka- Grabkowo- Kowal- Gołaszewo. Poranek przywitał nas mgłą i zachmurzonym niebem ale w przeciągu półtorej godziny zrobiła się piękna pogoda i w trakcie jazdy mogliśmy podziwiać „złotą polską jesień” na Kujawach.
Pierwszym miejscem, w którym się zatrzymaliśmy była miejscowość Szczutkowo, gdzie mieszka i tworzy, regionalny artysta rzeźbiarz, pan Jan Wójcikiewicz. Pan Jan rzeźbi w drewnie, większość jego prac to są dary dla różnych instytucji. Ja byłam bardzo zadowolona, gdyż na warsztacie pana Jana zobaczyłam postać Św. Franciszka- mojego ukochanego świętego. Oczywiście nie omieszkałam artysty o tym poinformować i zamienić kilka słów na ten temat. Państwo Wójcikiewiczowie przyjęli nas bardzo serdecznie, przed domem czekał nas zespół ludowy z gimnazjum- powitanie było na kujawską nutę a pan Jan cierpliwie i dokładnie opowiadał nam o swojej pasji rzeźbiarskiej, pokazywał prace i serdecznie zapraszał w kolejne odwiedziny.
Kolejne miejsce naszych odwiedzin to Kłóbka, gdzie znajduje się Kujawsko-Dobrzyński Park Etnograficzny. Jest to jedyne miejsce gdzie można zobaczyć jak wyglądała dawna, przeważnie drewniana zabudowa wsi kujawskiej, tradycyjne przedmioty i narzędzia związane z życiem i pracą mieszkańców regionu od końca XIX wieku do lat 30. XX wieku. Jest jednym z najmłodszych skansenów w Polsce. Udostępniono go dla zwiedzających 31 lipca 1993 roku. Na obszarze ok. 6 ha, wśród pięknej przyrody, w otoczeniu lasów, postawionych zostało 17 obiektów z końca XVIII, z XIX i początku XX wieku, w większości przeniesionych z różnych wsi Kujaw i ziemi dobrzyńskiej.
W skansenie odtwarzane są przede wszystkim różnorodne zagrody, w których toczyło się niegdyś życie rodziny chłopskiej i które były ośrodkami zajęć gospodarskich. Odtworzone zostały również stare zakłady rzemieślnicze: kuźnia i garncarnia. Przeniesiono obiekty przemysłu wiejskiego - wiatrak "koźlak", i użyteczności publicznej: remiza, karczma, a także budynek szkoły. Bardzo nam się tam podobało- oczywiście nie obyło się bez różnorakich lansów i pamiątkowych fotek. Wg mnie piękne i urocze miejsce kultywujące tradycje regionu.
W Kłóbce zatrzymaliśmy się na chwilę na cmentarzu parafialnym, gdzie pochowany jest tragicznie zmarły, brat Otylii Jędrzejczak- Szymon Jędrzejczak... również znakomity pływak, członek Kadry Narodowej Juniorów. Był brązowym medalistą mistrzostw Polski seniorów i młodzieżowców 2004 w sztafecie.
Ostanim ważnym miejscem na naszej trasie był Kowal- rodzinne miasto króla Polski Kazimierza Wielkiego. W Kowalu przywitał nas Burmistrz, który zorganizował dla nas wycieczkę po mieście. Zwiedzaliśmy park Leona Stankiewicza i Kazimierza Wielkiego, obiekty sportowo-oświatowe przy ulicy Piwnej oraz centrum miasta. Nasz przejazd przez ulice miasta był atrakcją dla mieszkańców, gdyż pan Burmistrz jechał na czele prawie 150- osobowego peletonu cyklistów w wozie strażackim.
Sercem miasta jest monumentalny pomnik, Kazimierza Wielkiego stojący w Parku Kazimierza Wielkiego. Powstawał blisko rok w pracowni rzeźbiarza z Gostynina- pana Tadeusza Biniewicza. Posąg mierzy ponad 4 metry, waży 18 ton i wykonany jest z jednolitego bloku granitowego. Ze względu na ryzyko uszkodzenia musiał być transportowany na stojąco. Pomnik króla Kazimierza odsłonięto w Kowalu 30 kwietnia 2010 r. w 700 rocznicę urodzin króla.
Przy pomniku Kazimierza Wielkiego zrobiliśmy „foto rodzinne” wszystkich uczestników zlotu, przyłączył się również do nas burmistrz Kowala.
Po wizycie w Kowalu ruszyliśmy dalej, prosto do naszej bazy w Gołaszewie. Tam czekały na nas kolejne niespodzianki: wieczorem odbyły się rozgrywki sportowe- wszystkie dyscypliny były kolarskie: przeciąganie liny, skoki w workach, rzut piłka do kosza, kręgle, lotki ;-))) Po emocjach sportowych przyszedł czas na taneczne klimaty, czyli dyskotekę:-)
Niedziela to dzień na podsumowanie wydarzeń, rozdanie nagród i dyplomów za osiągnięcia w zawodach sportowych. Były też wyróżnienia dla najmłodszego i najstarszego uczestnika zlotu, dla ekipy która musiała pokonać najdłuższą trasę aby dotrzeć do Włocławka- tą ekipą byliśmy my- klub "Kigari", dla najliczniejszej drużyny i dla osoby która jako piąta zapisała się na zlot. Tą osobą była nasza kol. Jola Kozera;-))
Padło dużo podziękowań oraz ciepłych słów tak ze strony organizatorów jak i uczestników zlotu. „Cyklista na 5” to była bardzo udana impreza, która zintegrowała cyklistów z różnych miast Polski i pozwoliła na poznanie piękna i walorów ziemi kujawskiej... na Kujawach i we Włocławku bardzo mi się podobało, każdy region ma swoją specyfikę i urok... cytując Wincentego Pola śmiało można rzec: „Piękna nasza Polska cała”...
Po oficjalnym zakończeniu zlotu, kol. Paweł Grabczewski zrobił ekipie "Kigari" małą wycieczkę po Włocławku, za co bardzo dziękujemy:-) Byliśmy nad Wisłą w miejscu, które nazywane jest „Jeziorem Włocławskim”- ze względu na szerokość Wisły w tym miejscu. Jezioro Włocławskie (tzw. „Zalew Włocławski”, „Zbiornik Włocławski”) – to sztuczny zalew na środkowej Wiśle, powstały w 1970 r. ze spiętrzenia wód na zaporze wodnej we Włocławku. Rozciąga się w górę rzeki aż do Płocka. Zbiornik Włocławski jest największym pod względem powierzchni sztucznym zbiornikiem w Polsce.
Panorama miasta i portu przy zaporze widziana z mostu robiła duże wrażenie. Odwiedziliśmy nad Wisłą miejsce gdzie zamordowany został ks. Jerzy Popiełuszko w 1984 r. Stoi tam nad Wisłą wielki, z daleka widoczny krzyż oraz tablica pamiątkowa.
Weszliśmy na wzgórze Szpetal, gdzie znajduje się Pomnik Poległych Obrońców Wisły z 1920 r., a z punktu widokowego po raz kolejny podziwialiśmy panoramę Włocławka.
Przejeżdżając przez miasto zwróciliśmy uwagę na takie obiekty jak: Bazylika katedralna Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny z XIV w., Kościół Wszystkich Świętych i klasztor Franciszkanów reformatów, pomnik na Żołnierza Polskiego na Placu Wolności oraz Most im. Edwarda Śmigłego-Rydza.
Jeszcze raz bardzo dziękujemy prezesowi „Cyklisty”, kol. Zbyszkowi Suszyńskiemu i całej ekipie z Włocławka za zorganizowanie tak wspaniałej imprezy i cóż... do zobaczenia na następnych zlotach i imprezach rowerowych;-))
Odpowiedzi
jeju - wstawić tyle zdjęć to
jeju - wstawić tyle zdjęć to chyba większy wysiłek niż te kilometry na rowerze..............
KK
No tak, część fotek musiałam
No tak, część fotek musiałam odrzucić bo nie chciały się zmieścić he he he;-)) ale co zrobić jak tyle się podziało we Włocławku;-)) pozdrowionka
AZJA